Odcinek  3

Kuźnia Golfa

3-dołki typu pitch&putt

Rokitnicka 14, 02-131 Warszawa 514 867 422 muzeumgolfa@gmail.com muzeumgolfa.blogspot.com Nie

Powrót Poprzednie Następne

Ruszyliśmy w porze największych korków. Znów jakiś ważny przywódca musiał przemieszczać się po mieście w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Na dodatek, GPS nie potrafił wskazać nam prawidłowej drogi. W końcu dotarliśmy, do Kuźni Golfa, miejsca jedynego w swoim rodzaju. Zielony skrawek ziemi w samym centrum stolicy dedykowany pasjonatom golfa to urocza miejscówka. Obiekt zlokalizowany jest w okolicach stadionu Skry, na obrzeżach Pola Mokotowskiego. Z daleka widać chorągiewki na greenach. To małe pole golfowe składa się z trzech dołków idealnych to ćwiczenia krótkiej gry.

W domku klubowym, który jednocześnie jest salą muzealną wita nas sympatyczna para gospodarzy. Pijemy kawę. Na stoliku ciastka i rzeźby przedstawiające golfistów. Wokół eksponaty i tablice obrazujące rozwój golfa w Polsce. To się zaczęło o wiele wcześniej niż wam się wydaje.

Elżbieta Grendecka i Emil Wójcik pojawili się w Warszawie kilkanaście lat temu. Na początku związani byli z Lubelszczyzną. Tam się poznali w czasie gdy Emil był właśnie w trakcie szkoleń na trenera PGA. Elżbieta, z wykształcenia filozof, interesowała się zawsze historią. To jest do dzisiaj jej domena. Druga fascynacja pojawiła się, gdy spotkała na swojej życiowej drodze Emila. Stała się miłośniczką golfa. Zaczęła studiować wszystko, co było związane z historią polskiego golfa. Stała się dzięki temu ważną specjalistką w tej materii. Dzieli się swoją wiedzą pisząc między innymi artykuły dla bliskiego mojemu sercu „Golf&Roll”. Poza tym, od zawsze zajmuje się marketingiem i świetnie to wszystko potrafi połączyć. Emil to prawdziwy pasjonat golfa. Może godzinami opowiadać o niuansach tej ukochanej przez nas dyscypliny sportu.

W samym centrum Warszawy udało im się stworzyć nie tylko Muzeum Historii Polskiego Golfa ale również miejsce, w którym można doskonalić swoje golfowe uderzenia. Emil Wójcik w fascynujący sposób opowiada o swoich treningowych metodach, które nazwał „Flow golf” i potrafił nim zarazić wielu golfistów.

Elżbieta podaje nam kawę  i opowiada o eksponatach. W kolekcji jest między innymi oryginalne wydanie z 1932 r. pierwszego polskiego podręcznika „Zarys gry w golfa” Adama Gubatty.  Rozmawiamy o Potockich, Lubomirskich i Brylewskim. Niestety nie dlatego, że Robert grał w golfa tylko z tego prostego powodu, że nasza gospodyni była ostatnia menadżerką tego tragicznie zmarłego artysty.

Na koniec naszej wizyty rozgrywamy z Emilem szybki turniej na 3-dołkowym polu golfowym. Nasz gospodarz ogrywa nas niemiłosiernie. Mimo tego bardzo podoba nam się Kuźnia Golfa. Na pożegnanie wymieniamy się upominkami. Jestem szczęśliwcem – dostaję od Emila pierwsze polskie wydanie „Reguła Golfa wraz z regułami golfa amatorskiego” , które ukazało się w 1994 roku.  To dla mnie wyjątkowy prezent.