Odcinek  31

Zamojski Klub Golfowy Gallowie ZMC

Pole 4 dołkowe

Śląska 37, 22-400 Zamość 665 364 378 sebastianmajdak@gmail.com facebook.com/profile.php?id=100069144741584 Nie

Powrót Poprzednie Następne

W trakcie Zamojskich Dni Golfa, które odbyły się przy Bramie Szczebrzeskiej w Zamościu, poznaliśmy Sebastiana Majdaka, jednego z założycieli Zamojskiego Klubu Golfowego. Miejsce nie jest przypadkowe, to właśnie na byłych fortyfikacjach zamojskich powstał pomysł stworzenia golfowego stowarzyszenia.

Choć okolice Zamościa wydawały się przez dłuższy czas białą plamą na golfowej mapie Polski, nie każdy wie, że historycznie związki z golfem miał hrabia August Zamoyski, który grywał w golfa na swoich włościach w Pałacu w Jabłoniu i jest to pierwsza udokumentowana w języku polskim wzmianka o grze w golfa. Sto lat później mieszkańcy Zamościa z golfem nie mieli jednak już nic wspólnego. „Dostęp do golfa był bardzo ograniczony. Mieszkańcy Zamojszczyzny mogli się zetknąć z golfem jedynie w drodze do Lublina, nieopodal którego znajdują się Wierzchowiska Golf Club”, opowiada Sebastian Majdak. „Stowarzyszenie powstało w 2018 roku. Nie jesteśmy prawdziwym klubem golfowym tylko pasjonatami golfa, a nazwę mamy taką, jaką mamy – tak wyszło” , opowiada z uśmiechem Pan Sebastian.

„Zaczęło się od tego, że moja druga, lepsza połówka wynalazła gdzieś kije golfowe i mi je kupiła. Chcieliśmy spróbować z kolegą swoich sił w golfie i zaczęliśmy grywać na boiskach piłkarskich. Szło nam całkiem nieźle, a najważniejsze, że nam się spodobało. Rok później, w Wierzchowiskach odbywały się Ogólnopolskie Dni Golfa. Pojechaliśmy tam i już wtedy, po wizycie na polu golfowym, pierwsze zauroczenie zmieniło się w wielką miłość”, opowiada Pan Sebastian. „Postanowiliśmy coś z tym zrobić, aby jakoś „zgolfować” ten nasz Zamość. Wiadomo, jak golfa się kocha trzeba grać na co dzień. Nie każdy może sobie pozwolić, by jeździć w odległe miejsca i ćwiczyć. Wraz z dwójką kolegów – Mirosławem Hercem i Pawłem Kopropwskim – postanowiliśmy założyć w Zamościu stowarzyszenie”.To był grudzień 2020 roku, jak opowiada Pan Sebastian. Miasto Zamość było przychylne inicjatywie. Głównymi celami statutowymi stowarzyszenia było propagowanie golfa jako sportu i kultury w regionie i doprowadzenie do powstania obiektu golfowego.

„Zaczynaliśmy w 3 osoby a teraz na liście członków znajduje się ponad 30 osób”, kontynuuje opowieść Sebastian Majdak. „Kto tylko nas odwiedzi i poczuje tę atmosferę jest pozytywnie nastawiony. Nawet jak naszym gościom nie idą pierwsze uderzenia czy gra i po kilku spotkaniach przestają uczęszczać na lekcje, to golf pozostaje w ich pamięci i mocno nas wspierają w działaniach”

„Przed golfem uprawiałem nordic walking, Zaraził mnie kolega i sąsiad – Jan Wardach, który zresztą może pochwalić się wieloma sukcesami w tej dziedzinie, między innymi tytułem Wicemistrza Europy. Miałem więc pierwsze kije do golfa i pierwsze kije do nordic walkingu. Z czasem nordic walking poszedł w odstawkę, ponieważ był fizycznie bardzo wymagający. W golfa natomiast także gra się na świeżym powietrzu, jest świetny na rozruch całego ciała, ma dużo aspektów prozdrowotnych. Pozwala też na rywalizację z innymi zawodnikami, o którą o wiele łatwiej niż w nordic walking. Do tego dochodzi koncentracja, odpowiednie nastawienie, tak więc zarówno ja jak i mój kolega i sąsiad wybraliśmy ostatecznie golf”, opowiada założyciel stowarzyszenia.

Sebastian Majdak z zawodu jest konserwatorem miejskich iluminacji, trochę budowlańcem, trochę złotą rączką, jak sam o sobie mówi. W ten sposób zresztą odnalazł teren pod działanie Zamojskiego Klubu Golfowego. „Zamość to XVII-wieczne miasto, w którym można znaleźć sporo pozostałości po fortyfikacjach i bastionach. Pracując przez wiele lat na takich terenach rekonstruując je, wynalazłem cudowne miejsce, najspokojniejsze w całym Zamościu. Przychodzą tu tylko psiarze i biegacze. Znajduje się tu też kanał wodny. Skonsultowaliśmy się z władzami miasta, które pozwoliły korzystać z tych terenów na potrzeby golfowych treningów. Nie jest to duży teren, bo mamy maksymalnie 100 metrów na uderzenie, ale do nauki wystarczy. Stworzyliśmy 3 dołki, zaczęliśmy dbać o to miejsce, kosić trawę, nawozić ją, aby obiekt jak najbardziej przypominał pole golfowe”, kontynuuje opowieść o początkach golfa w Zamościu Pan Sebastian. Plan na teraz jest o wiele bardziej ambitny. Stowarzyszenie będzie składać projekt do Budżetu Obywatelskiego, aby w tym miejscu stworzyć 6-dołkową akademię. „Mamy nadzieję, że miasto się przychyli do tego pomysły jak i sami mieszkańcy. Na ten moment jako stowarzyszenie bierzemy udział w różnych imprezach, eventach, organizujemy zajęcia dla dzieci, gdzie propagujemy golf, pokazujemy sprzęt, namawiamy na grę. Ludzie więc mają okazję nas poznać”.

 

Zamość stoi przede wszystkim turystyką. Nie ma tu specjalnie żadnego przemysłu, za to jest przepiękne stare miasto, kamieniczki, zabytki. Większość osób przyjeżdża tu na co najmniej dwa dni, część na dłużej, gdyż mówi się, że to brama do Roztocza, malowniczej krainy rozciągającej się na naszych rubieżach wschodnich aż daleko na Ukrainę, po Lwów. To są tereny górzyste, zalesione, w większości parki narodowe, puszcze i dziewicze tereny. Polecamy to miejsca, aby odetchnąć od miasta, odpocząć, a już wkrótce mamy nadzieję też pograć w golfa.